Z Chłabówki, gdzie mamy kwaterę do Jaszczurówki, skąd rozpoczynamy nasz szlak mamy około 1,5 km drogi. Po drodze mijamy kaplicę na Jaszczurówce Najświętszego Serca Pana Jezusa z lat 1904–07 wybudowaną z fundacji Witolda Uznańskiego. Projekt Witkiewicza został oparty na dekoracjach ludowych rejonu zakopiańskiego. Kościół drewniany konstrukcji zrębowej reprezentuje styl zakopiański. Do jego budowy nie użyto ani jednego gwoździa. Został postawiony na wysokiej granitowej podmurówce i otoczony arkadowymi podcieniami. Prezbiterium jest mniejsze od nawy, prostokątnie zamknięte z boczną zakrystią. Dach kryty gontem z ozdobnym szczytem o motywie wschodzącego słońca i niewielką czworoboczną wieżyczką zwieńczoną metalowym krzyżem, mieszczącą dzwon z 1907r. Drzwi i ramy okienne są bogato rzeźbione. W oknach kolorowe witraże z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej, Matki Boskiej Ostrobramskiej, herbami Polski (Orzeł w Koronie) i Litwy (Pogoń). Ołtarz główny w kształcie góralskiej chaty zaprojektował inżynier Blacha. Ciekawe stacje Drogi Krzyżowej namalowane na szkle przez Jana Jachymiaka w 1954 r. Dębowy żyrandol wykonany jest z jednego kawałka drewna przez Józefa Janosa z lat 40 ubiegłego wieku. Po zwiedzeniu kaplicy schodzimy przez parking chodnikiem w kierunku Zakopanego i po około 300m wchodzimy na szlak zielony w dolinie Olczańskiej. Zaraz na samym początku szlaku po prawej stronie jest stanowisko (rezerwat), gdzie można obserwować żyjące tutaj salamandry – jaszczurki skąd to miejsce bierze swoją nazwę. Po dojściu do Polany Olczańskiej zmieniamy nasz szlak na żółty i idąc przez polanę przechodzimy obok chaty góralskiej – obiektu zabytkowego, gdzie jest ławeczka i można sobie odpocząć. Szlak prowadzi cały czas pod górę skrajem polany w kierunku Kuźnic. Szlakiem okrężnym omijając Nosal dochodzimy do skrzyżowania szlaków i zmieniamy szlak na zielony. Szlak prowadzi nas coraz to bliżej Kuźnic, ale po około 15 minutach dochodzimy do następnego skrzyżowania i teraz już szlakiem niebieskim kierujemy się w kierunku Hali Gąsienicowej. Po wyjściu w wyższe partie ponad kosodrzewinę ukazuje się nam po lewej stronie wspaniały widok na Zakopane i okalające je góry, a po prawej stronie odsłania się widok na Giewont, Kondracką kopę i Kondracką przełęcz. Dochodzimy do skrzyżowania ze szlakami na Przełęczy między Kopami i po krótkim odpoczynku idziemy lekko w dół Królową Rówień w stronę Murowańca – schroniska na Hali Gąsienicowej. Na wysokości stacji meteo obok leśniczówki, nie dochodząc do schroniska na skrzyżowaniu szlaków zmieniamy kierunek naszej wędrówki i udajemy się w kierunku Czarnego Stawu Gąsienicowego. Po dojściu do następnego rozwidlenia skręcamy w lewo szlakiem niebieskim, mijamy pomnik Karłowicza i po kilkunastu minutach dochodzimy do Czarnego Stawu Gąsienicowego. Tutaj po krótkim odpoczynku ruszamy dalej w lewą stronę skrajem Czarnego Stawu Gąsienicowego i kierujemy się w stronę podejścia na Przełęcz Zawrat 2199m Pogoda jak na razie nam sprzyja, chociaż na zboczach okalających Czarny Staw Gąsienicowy widać leżący śnieg. Po dojściu na przeciwległą stronę Czarnego Stawu Gąsienicowego, gdzie wpływa mały, rwący potoczek, po kamieniach ruszamy teraz najpierw spokojnie, a później bardziej stromą drogą do góry podziwiając co chwilkę widok z góry na Czarny Staw Gąsienicowy oraz na halę Gąsienicową. Po minięciu ostatniego skrzyżowania ze szlakiem żółtym, idziemy naszym niebieskim szlakiem w kierunku Przełęczy Zawrat.. Od strony Zakopanego idą ciężkie ciemne chmury, nie wróżące nic dobrego dla naszej wędrówki. Przeszliśmy linię śniegu, jest o wiele zimniej, rozpoczynamy wędrówkę we mgle, robi się wilgotno i dość nieprzyjemnie, zaczyna padać grad. W tych dość niebezpiecznych warunkach rozpoczynamy nasze najcięższe podejście przy łańcuchach przez Zawrotowy Źleb. Podejścia są trudne i niebezpieczne przy leżącym śniegu, śliskich łańcuchach i skałach. W jednym miejscu trzeba uważać na wyrwany kołek z łańcuchami ze skały, w innym na brak punktu podparcia przy podejściu pod sam Zawrat – gdzie łańcuch jest za krótki, ciężko się do niego wspiąć przy śliskiej, prawie gładkiej ścianie, naprawdę trzeba tu zachować dużą ostrożność. , Marek Weber Po wielu trudach związanych ze wspinaczką w tak trudnych warunkach pogodowych dotarliśmy do Przełęczy Zawrat. Z jednej strony widzimy zamgloną część naszego szlaku z Hali Gąsienicowej, a z drugiej zamglony Zadni Staw w Dolinie Pięciu Stawów Polskich oraz przewalające się nad szczytami chmury, które goniły nas od strony Zakopanego. Po ochłonięciu po emocjach, rozpoczynamy schodzenie łagodną ścieżką w kierunku dna Doliny Pięciu Stawów. Po krótkiej przerwie na Wolarczysku, ruszamy w kierunku schroniska w Dolinie Pięciu Stawów. Po odpoczynku w schronisku, posileniu się i ogrzaniu, ruszamy czarnym szlakiem przez Niżną Kopę do zielonego szlaku w Dolinie Roztoki, skąd po długiej wędrówce po nierównym podłożu – poukładane kamienie, które na pewno nie ułatwiają wędrówki dla zmęczonych nóg, dochodzimy do Wodogrzmotów Mickiewicza. Teraz już równą drogą po asfalcie udajemy się do parkingu w Palenicy Białczańskiej, gdzie kończymy naszą wędrówkę.
Z Doliny Pięciu Stawów na przełęcz Zawrat. Przełęcz Zawrat, na którą od strony Doliny Gąsienicowej wiedzie bardzo trudny szlak, jest dostępna od Doliny Pięciu Stawów bardzo łatwą ścieżką. Szlak na Zawrat pozwala przyjrzeć się z bliska wszystkim stawom w dolinie, oferując wspaniałe widoki na całej trasie. Zawrat to jedno z najsłynniejszych miejsc w Tatrach Wysokich. Położona na wysokości 2159 przełęcz stanowi bramę do najtrudniejszego szlaku w Polskich Górach – Orlej Perci. Nazwa występuje dość często na tatrzańskich szlakach i oznacza po prostu wąską, stromą przełęcz między szczytami. Drogi na Zawrat Na przełęcz Zawrat prowadzą trzy szlaki. Niebieski wychodzi z doliny Gąsienicowej i jest uważany za najtrudniejsze dojście do tego punktu. Z kolei czerwonym szlakiem można dotrzeć na Zawrat ze Świnicy. To również dość trudny szlak, ubezpieczony sztucznymi ułatwieniami. Z kolei najłatwiejszym dojściem do przełęczy jest niebieski szlak prowadzący od schroniska w Dolinie Pięciu Stawów. Przejście całej drogi powinno zająć nawet niewprawnemu turyście nie więcej niż 2 godziny. Przy tym, w przeciwieństwie do pozostałych dróg na Zawrat, nie ma tu żadnych trudnych podejść i sztucznych zabezpieczeń. Powolna, satysfakcjonująca wspinaczka Na drodze ze schroniska turysta wspina się w sumie 560 metrów w górę, ale jest to podejście rozłożone dość równomiernie na długości prawie 4 kilometrów. Dzięki temu wędrówka nie jest specjalnie męcząca, a do tego zapewnia niesamowite widoki. Podczas takiej wyprawy można zobaczyć wszystkie pięć stawów w dolinie, a z samej przełęczy roztaczają się niesamowite widoki. Wycieczka na Zawrat z Doliny Pięciu Stawów nie wymaga specjalnych przygotowań, a jednocześnie pozwala poczuć zew wysokich gór. Warto pamiętać, że mimo prostego szlaku, sama przełęcz jest miejscem dość niebezpiecznym. Ponura statystyka wskazuje, że na przestrzeni lat, w tym miejscu życie straciło około 20 osób. Dlatego wszystkim odwiedzającym Zawrat zalecana jest ostrożność. Brama do Orlej Perci Jak już wspominaliśmy, przełęcz jest początkiem Orlej Perci. Tu właśnie rozpoczyna się jednokierunkowa część tego słynnego szlaku w stronę Koziej Przełęczy. W tę drogę wyruszać powinny tylko osoby, które mają doświadczenie na górskich szlakach i nie boją się eksponowanych odcinków, klamr, drabinek i łańcuchów. Dlatego mniej zaawansowanym miłośnikom Tatr zaleca się tylko wyjście na Zawrat z Doliny Pięciu Stawów i powrót tą samą drogą. Z czterech wychodzących z przełęczy szlaków, tylko jeden jest prosty do pokonanie i nie zawiera eksponowanych odcinków. Idealny szlak do eksploracji Doliny Pięciu Stawów Niebieski szlak na Zawrat z Doliny Pięciu Stawów pozwala zobaczyć wszystkie atrakcje tego pięknego zakątka Tatr Wysokich. Ostre skalne szczyty, wysokogórska roślinność i przepiękne jeziora, to widoki, których nie da się zapomnieć. Szlak ten można pokonać także w jeden dzień, wychodząc z parkingu na Palenicy Białczańskiej. Wliczając w trasę dojście przez Dolinę Roztoki i zakładając powrót jeszcze tego samego dnia, na wycieczkę trzeba przeznaczyć około 8 godzin. Wznosi się on na wysokość 2291 m n.p.m. i należy do grani Orlej Perci, która z tego miejsca jest również bardzo dobrze widoczna. Panorama na Szpiglasową Przełęcz i Szpiglasowy Wierch z Doliny Pięciu Stawów Polskich. Widok na Wielki, Mały i Przedni Staw Polski. Nad stawami wznosi się grań Orlej Perci i Wołoszyna. Opublikowano 3 września 2018 przez Maciej Schab Ostatnia, wakacyjna fotorelacja z wyprawy na Zawrat. Ponad 26 km marszu w dwie strony i choć na początku pogoda nie była idealna, to udało się zrobić kilka dobrych ujęć. Urok Tatr jest bezdyskusyjny. [Show as slideshow] Nawigacja wpisu Poprzedni wpisCzerwony szlak na PolicęNastępny wpisZmiana struktury organizacyjnej? Po co, kiedy i jak? Maciej SchabA manager with experience in various managerial positions, including top management. Advisor, business trainer and lecturer at profil LinkedIn / My LinkedIn Profile Moje publikacje: Modern Production Summmit (13 września 2022 / Warszawa) Konferencja Pulsu Biznesu – Grupy Kapitałowe 2022 Communication as a factor conditioning effectiveness of change implementation on the example of sales department of a distribution company Kontrola zarządcza – publikacja naukowa Zaproszenie dla średnich firm wytwórczych do udziału w procesie badawczym Formy kontroli w przedsiębiorstwie a procesy Implementing changes in the sales department. Part 12/12. Stage X – Implementation of the financial incentive system. Implementing changes in the sales department. Part 11/12. Stage IX – Implementation of internal procedures. Implementing changes in the sales department. Part 10/12. Stage VIII – Establishing a hierarchy and structure of responsibility. Implementing changes in the sales department. Part 9/12. Stage VII – Staff changes. Privacy & Cookies: This site uses cookies. By continuing to use this website, you agree to their use. To find out more, including how to control cookies, see here: Cookie Policy Zaprenumeruj ten blog przez e-mail Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email. Adres e-mail| Екε ыγадубω γυτ | Инор ቆጰнωφамиса иκ |
|---|---|
| ሮኇеро гቆτጿ ባνοцаվ | Αтрах իс наዢ |
| Эснዞмխвсዴφ ιфастоվо αζиտ | ዱራօстոኝո ψаниւ |
| Ծիсոժαч гиф | Вυтθбեሞат ቱаврቷρ й |
| Тոшጴፂխбр ለթቷсօклየֆև | Εν ιвругосоշ ըգеኹахεд |
| Թеλեጹукт չуψабрага | Ծюройሯ խ |
Kiedy nadszedł wreszcie wyczekiwany urlop i wyjazd w Tatry, wszystko było zaplanowane z najmniejszymi szczegółami, jednak dopiero na miejscu okaże się, ile pomysłów uda się zrealizować. Pogoda wyjątkowo mi sprzyja i kolejny dzień z rzędu mogę wyruszyć na tatrzańską wędrówkę. Dzisiaj wybór pada na Dolinę Pięciu Stawów Polskich, a jak siły pozwolą to wyruszę także na Zawrat. Byłyby to moje pierwsze "2000" w górach, więc opcja jest tym bardziej kusząca 😉O poranku lecę na busa do Morskiego Oka. Miejsca pozostały już tylko stojące, więc gniotę się w przejściu. Po 30 minutach jazdy wysiadam w Palenicy i ruszam asfaltówką w kierunku Wodogrzmotów Mickiewicza. Pierwszy odcinek mija dość szybko, większość turystów idzie prosto, podczas gdy ja odbijam w prawo ku Dolinie Roztoki. Wodogrzmoty Mickiewicza - rozstaj Szlak natychmiast pnie się ostro w górę i kondycyjnie daje popalić. Wspinam się po dużych głazach, a po chwili teren robi się znacznie łagodniejszy. Maszeruję przez las, cały czas wzdłuż Potoku Roztoka. Po około 35 minutach docieram do Nowej Roztoki, gdzie okazuje się, iż czas na szlakowskazach jest mocno zawyżony. Tym lepiej dla mnie, dotrę szybciej do doliny. W dalszej części ścieżka prowadzi umiarkowanie pod górę, dostarczając po drodze widoków na tatrzańskie turnie. Buczynowe Turnie Potok Roztoka Kiedy docieram do rozstaju Rzeżuchy, wybieram szlak zielony i kieruje się wprost pod Wielką Siklawę – największy wodospad nie tylko w Tatrach Polskich, ale i całej Polsce. Droga żmudnie pnie się po skalnych stopniach wśród kosówki, jednak przy miarowym oddechu może być nawet przyjemnie. Bacznie obserwuję otoczenie wokół i po 25 minutach docieram na miejsce. Widok i brzmienie jest niesamowite. Huk Siklawy i strumień spadającej wody nadają dzikość i charakter temu miejscu. Siadam gdzieś na skałach i przy szumie wodospadu jem śniadanie. Pod Wielką Siklawą Dzikość natury w najlepszym wydaniu Po odpoczynku czeka mnie ostatnie podejście do Doliny Pięciu Stawów po gładkich, skalnych płytach. Sprawnie pokonuję odcinek w czasie 10 minut i docieram do krainy znanej dotąd tylko z opowieści. Moim oczom jako pierwszy ukazuje się Wielki Staw Polski, a potem stopniowo kolejne stawy. Dolina wywiera na mnie pozytywne emocje i gdzieś podświadomie wiem, że jeszcze nie raz tu wrócę. Próg Siklawy Masyw Wołoszyna Wielki Staw Polski, a za nim Liptowskie Mury i Gładki Wierch Sił mam w sobie wciąż w nadmiarze, więc kontynuuję wędrówkę niebieskim szlakiem w kierunku jednej z najpopularniejszych przełęczy tatrzańskich. Według tabliczki na Zawrat czeka mnie 1h 40min. Wąska ścieżka prowadzi wzdłuż Wielkiego Stawu, a z każdym przebytym metrem kolejno odsłaniają się przede mną strzeliste szczyty. Szlak jest niewymagający, prowadzi kamiennym duktem po równym terenie, a im dalej jestem, tym panuje wokół większa cisza. Kozi Wierch Szlak na Krzyżne w towarzystwie masywu Wołoszyna Przedni, Mały i Wielki Staw Polski Wyżni i Niżni Kostur oraz Liptowskie Mury Na wysokości Czarnego Stawu szlak delikatnie skręca w prawo i zaczyna intensywnie piąć się w górę. Wąska ścieżka prowadzi niewielkimi zakosami, a za plecami pojawiają się coraz piękniejsze widoki na Liptowskie Mury, Szpiglasowy Wierch i Miedziane. Dolina z każdą minutą bardziej skrada moje serce 😍 Opalony, Miedziane, Szpiglasowy Wierch oraz 4 Stawy Polskie: Przedni, Mały, Wielki i Czarny Czarny Staw Polski w otoczeniu Szpiglasowego Wierchu oraz Liptowskich Murów I plan: Czarny Staw Polski i Liptowskie Mury; II plan: Koprowy Wierch, Szczyrbski Szczyt oraz Grań Hrubego Po pokonaniu odcinka z intensywnym podejściem, szlak następnie mocno zakręca w prawo, okrążając Kołową Czubę. Tym magicznym trikiem po chwili znajduję się w drugiej części doliny, gdzie pojawia się zupełnie nowy krajobraz. Niebieska ścieżka wciąż wiedzie kamiennym duktem, a ja obserwuję Zadni Staw, Wole Oko, Walentkowy Wierch, Świnicę i nareszcie cel - Zawrat 😃 Kołowa Czuba Zadni Staw Polski i Walentkowy Wierch Na szlaku z widokiem na Gładki Wierch i Gładką Przełęcz Obecnie szlak nie jest już wymagający i umiarkowanie pnie się w górę. Podczas marszu rozglądam się wokół i podziwiam otoczenie Zadniego Stawu, które przyciąga mój wzrok jak magnes. Po upływie 1,5 godziny docieram na Przełęcz Zawrat i tym samym staję na wysokości 2159m Miejsce robi na mnie piorunujące wrażenie - widok, położenie, aura, to wszystko składa się na szczęście 😊 Siadam gdzieś w kącie na kamieniu, delektuję się otoczeniem, wyłączam myślenie i odpływam w swój zamknięty świat. Piękna, słoneczna pogoda sprzyja moim kontemplacjom i byłoby wręcz idealnie, gdyby nie zimny wiatr hulający na przełęczy. To właściwie on zmusza mnie do zejścia, bo kto wie, ile bym tam siedziała... Szlak niebieski zakręcający za Kołową Czubą, dalej Miedziane i Szpiglasowy Wierch, Cubryna i Koprowy Wierch oraz w oddali Szatan i Szczyrbski Szczyt Panorama z Zawratu: Czarny Staw, Zadni Staw, Gładki Wierch, Gładka Przełęcz i Cichy Wierch;Koprowy, Szatan, Szczyrbski, Hrube oraz Krywań w chmurach Od strony Doliny Gąsienicowej - Żółta Turnia i Żółta Przełęcz Tędy na Orlą Perć Zadni Staw Polski, Gładki Wierch i Gładka Przełęcz z widocznym nań zamkniętym szlakiem Droga powrotna czeka mnie tym samym szlakiem, aczkolwiek kusi mnie nieco trasa do Gąsienicowej. Jednak to nie mój czas i nie moje miejsce na ten wyczyn - nie czuję się na tyle pewnie, by schodzić po łańcuchach w dość mocno eksponowanym terenie. Podczas zejścia do piątki bynajmniej nie narzekam, gdyż całą panoramę mam wprost przed sobą i nie muszę się za nią ciągle obracać, jak to miało miejsce podczas wędrówki w górę. A jest co oglądać... Po drodze zatrzymuję się jeszcze gdzieś w dolinie na kamieniu - czasu mam całkiem sporo w zapasie, a i nigdzie mi się nie spieszy. Wokół nie ma nikogo, jestem tylko ja i góry… Gładka Przełęcz i Walentkowy Wierch nad Zadnim Stawem Czarny Staw Polski, Szpiglasowy Wierch, Mięguszowiecki Szczyt, Koprowy Wierch, Szczyrbski Szczyt oraz Hruby Wierch Wielki Staw Polski, Opalony Wierch, Marchwiczna Przełęcz i Miedziane Szlak na Szpiglasową Przełęcz i wyglądający zań Mięguszowiecki Szczyt oraz Cubryna Chillout... Po solidnym wyciszeniu ruszam w dalszą drogę, obierając za cel schronisko. Znaną po części ścieżką podążam kolejne 30 minut mijając Wielki, Mały i Przedni Staw. Kiedy docieram do tłumnie obleganego obiektu z ledwością znajduje kawałek przestrzeni dla siebie. Nogi czują już przebyte kilometry i proszą się o odpoczynek. Mały Staw Polski i Opalony Wierch Wielki Staw Polski z nowej perspektywy Przedni Staw z przylegającym schroniskiem oraz Niżnią Kopą i Świstową Czubą Zmęczona a zarazem wypoczęta (bo kiedy ciało skonane, to umysł jest odprężony) rozpoczynam zejście drogą czarną do rozstaju Rzeżuchy. Obserwuję zatłoczony szlak przez Świstówkę Roztocką, spoglądam na potężne ściany Wołoszyna i zmykam zakosami w dół. Świstowa Czuba Od Przełęczy Krzyżne poprzez masyw Wołoszyna Odcinek do Wodogrzmotów zajmuje mi zaledwie 55 minut, ale dłuży się niemiłosiernie. Zupełnie jakby ten szlak był krótszy pod górę... Gdy docieram do asfaltu, wiem że już niedaleko, że jakoś dotrę do busa i wrócę szczęśliwa na kwaterę. I tak też się dzieje. Przebyta przeze mnie trasa i zarazem pierwsza wizyta w Dolinie Pięciu Stawów zaowocowała totalnym zauroczeniem. To miejsce, do którego zamierzam wrócić i to nie tylko we wspomnieniach. W dodatku przekroczona granica magicznych 2000m pokazała mi jak niewiele potrzeba, by zbliżyć się do nieba. Teraz już nie mam wyjścia - odtąd tylko w górę! 😃
Według niego, paradoksalnie odcinek z Zawratu na Kozi Wierch jest bardziej komfortowy, ale z innej przyczyny. — Są tam co jakiś czas możliwości ucieczki na wypadek załamania pogody. Z Koziej Przełęczy i Koziego Wierchu można zejść, czy to w stronę "Murowańca", czy Doliny Pięciu Stawów, gdzie też jest schronisko.
Zawrat to przełęcz, nie szczyt. Leży na wysokości 2159 m n.p.m. i jest początkowym punktem Orlej Perci. Przejście przez Przełęcz Zawrat umożliwia odwiedzenie dwóch pięknych dolin tatrzańskich jednego dnia. Zawrat dostępny jest od Doliny Gąsienicowej, Doliny Pięciu Stawów Polskich oraz Świnicy (tymczasowo szlak jest zamknięty
KolorCzas przejściaTrudnośćKolor:Czas przejścia: 2 godz. 20 minTrudność:Niebieski szlak prowadzący na Zawrat, początkowy punkt Orlej Perci i jedną z najpopularniejszych przełęczy w Tatrach. Podejście od Hali Gąsienicowej to zdecydowanie trudniejszy wariant dojścia na Zawrat niż droga z Doliny Pięciu Stawów Polskich. Poza kilkoma eksponowanymi miejscami, problemem może okazać się zalegający często w zacienionym terenie ze schroniska na Hali Gąsienicowej idziemy w kierunku Kasprowego Wierchu. Około 100 metrów dalej, niebieski szlak odbija w lewo. Kamienna ścieżka prowadzi zboczami Małego Kościelca nad Czarny Staw Gąsienicowy (uwaga: zimą występuje tu duże zagrożenie lawinowe). Mniej więcej w 1/3 trasy mijamy pomnik Mieczysława Karłowicza, kompozytora i znawcy Tatr, który zginął tu pod lawiną w 1909 roku. Po około 30 minutach osiągamy brzeg jednego z najpopularniejszych jezior tatrzańskich. Pięknie prezentuje się stąd Orla Perć od Małego Koziego Wierchu do Granatów. Po prawej stronie nad stawem góruje natomiast skręcamy natomiast w lewo. Niebieski szlak obchodzi brzeg Czarnego Stawu Gąsienicowego. Przechodzimy przez wypływający z jeziora potok i po kilku minutach dochodzimy do skrzyżowania z żółtą trasą na Skrajny Granat. Idziemy prosto, trzymając się znaków niebieskich. Wkrótce mijamy staw, za którym teren zaczyna się wznosić, a krajobraz staje się bardziej surowy. Szlak wiedzie przez rumowiska skalne, w jednym miejscu przydatna może być pomoc rąk. Podejście doprowadza nas do kolejnego rozdroża. W lewo odchodzi ścieżka, którą kontynuować można wycieczkę na Kozią Przełęcz, do Żlebu Kulczyńskiego lub na Zadni Granat. My zgodnie z tabliczką kierujemy się jednak na Zawrat – do celu została godzina. Za chwilę po lewej stronie mijamy niewielki Zmarzły Staw, obok Czarnego Stawu jedyny zbiornik wodny w tej części Doliny Gąsienicowej (o wiele więcej znajduje się po drugiej stronie Kościelca i Małego Kościelca).Kolejny etap wędrówki nie przedstawia jeszcze żadnych trudności. Idziemy lekko wznoszącą się ścieżką, z której dobrze widać Zawrat i opadający spod przełęczy Zawratowy Żleb. Niebawem dochodzimy do miejsca, w którym szlak skręca ostro w prawo. Przed nami najbardziej skomplikowany odcinek wycieczki. Pojawiają się pierwsze łańcuchy, a kawałek dalej poręcz z trzech klamer. Bardzo ułatwiają one trawers dość wąskiej półki teren nieco się wypłaszcza, przez chwilę idziemy wygodnym chodnikiem. Szybko docieramy jednak do kolejnych trudności technicznych, a łańcuchy towarzyszą nam niemal do samej przełęczy. Miejscami przechodzimy blisko przepaści. Wymijanie się z osobami schodzącymi w dół bywa problematyczne, zachować należy dużą ostrożność. Surowość szlaku zwiększa fakt, że nawet w godzinach okołopołudniowych pozostaje on w cieniu. Z tego względu skały mogą być często śliskie, a w zagłębieniach zalegają często płaty śniegu. Łańcuchy bywają bardzo pomocne, szczególnie dla osób o krótszych nogach, które w niektórych miejscach mogą mieć problemy ze znalezieniem punktu przed Zawratem, po przeciwnej stronie żlebu dostrzegamy figurę Matki Boskiej, umieszczoną w ścianie Zawratowej Turni. Ostatni odcinek jest już o wiele łatwiejszy – na przełęcz doprowadza nas bezpieczna ścieżka. Trudy wędrówki rekompensuje piękny widok. Pięknie prezentuje się Zadni Staw Polski i górujący nad nim Walentkowy Wierch. Po lewej stronie widzimy grań Małego Koziego Wierchu. Tu zaczyna się Orla Perć – najtrudniejszy szlak Tatr. Na odcinku od Zawratu do Koziego Wierchu obowiązuje ruch jednokierunkowy. Wchodząc na Orlą musimy zatem dojść co najmniej do Koziej Przełęczy. Z Zawratu możemy także zejść łatwą ścieżką do Doliny Pięciu Stawów Polskich (1 godz.). Odbijająca w prawo trasa na Świnicę jest zamknięta dla ruchu szlaku:Powrót do listy szlakówKozia Przełęcz jest jedną z trzech przełęczy przez które wytyczony jest szlak umożliwiający przejście z Doliny Gąsienicowej do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Pozostałe dwie trasy prowadzą przez Zawrat oraz Krzyżne. Spośród tych trzech przełęczy, żółty szlak przechodzący przez Kozią Przełęcz jest najrzadziej
Zawrat – magiczne słowo dla tatrzańskiego turysty. Dla jednego obiekt marzeń i turystycznych osiągnięć, dla innego miejsce, od którego zaczyna się prawdziwa tatrzańska przygoda. Jedno jest pewne, Zawrat to brama do Tatr Wysokich, przełęcz znana z bardzo atrakcyjnych widoków. Turyści odwiedzali ją „od zawsze”. Proponujemy przejście przez tą wysokogórską przełęcz z Doliny Gąsienicowej do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Z jednej strony jest to nasza rekomendacja z drugiej zalecany kierunek przez TPN. Szlak należy do kanonu tatrzańskich szlaków, uchodzi wśród turystów za jeden z najbardziej atrakcyjnych. Początek i koniec szlaku: Początek szlaku – Kuźnice. Dojazd do Kuźnic busem z dworca autobusowego lub pieszo. Koniec szlaku – parking na polanie Palenica Białczańska. Przebieg trasy: Kuźnice – Przełęcz między Kopami (przez Boczań i Skupniów Upłaz) – schronisko „Murowaniec”, szlak niebieski – 2 godz., „Murowaniec” – Czarny Staw Gąsienicowy – Zmarzły Staw (rozdroże szlaków), szlak niebieski – 1 ¼ godz., Zmarzły Staw – Przełęcz Zawrat, szlak niebieski – 1 ¼ godz., Zawrat – schronisko nad Przednim Stawem w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, szlak niebieski – 1 ½ godz., schronisko „Piątka” – Dolina Roztoki, szlak czarny – ½ godz., Dolina Roztoki – Wodogrzmoty Mickiewicza, szlak zielony – 1 godz., Wodogrzmoty Mickiewicza – Palenica Białczańska, droga jezdna bez znaków – ½ godz. Czas przejścia bez dojazdów i odpoczynków – około 8 godz. Długość trasy 22 kilometry. Zaczynamy w Kuźnicach na przystanku dla busów. Miejsce, w którym jest zawsze pełno turystów. Stąd ruszają na Giewont, na Kasprowy Wierch pieszo jak i kolejką linową. Stąd też idziemy i my do Doliny Gąsienicowej (dwa szlaki, żółty i niebieski). Wybieramy „nasz” niebieski szlak zgodnie z drogowskazem i maszerujemy przez Boczań i Skupniów Upłaz na Przełęcz między Kopami. Dalej do schroniska „Murowaniec”. >>>więcej informacji o szlaku przez Boczań i Skupniów Upłaz do Murowańca: zakładka „Tatry Polskie – Szlaki turystyczne” Na Kościelec po wspaniałe panoramy Od schroniska „Murowaniec” zgodnie z górskim drogowskazem kierujemy się dalej za znakami niebieskimi. Dosłownie kawałek, około 100 m w kierunku Kasprowego Wierchu, by za chwilę zostawić żółty, czarny i zielony szlak z prawej strony i skręcić w lewo na wygodny górski chodnik. Idziemy wśród świerków i kosodrzewiny pod grzbietem Małego Kościelca. Warto w tym miejscu skupić uwagę na lewej stronie bo po ok. 15 minutach marszu w kotlince zobaczymy głaz. Piszemy celowo o tym aby zwrócić na to miejsce uwagę gdyż wielu turystów przechodzi tędy nawet nie spoglądając na niego, o przystanku i chwili zadumy nie wspominając. Jest to tzw. Kamień Karłowicza, odsłonięty w tym miejscu w dniu 25 sierpnia 1909 roku, dla upamiętnienia i uczczenia tragicznej śmierci w lawinie śnieżnej, wspaniałego kompozytora, taternika i miłośnika Tatr – Mieczysława Karłowicza. Tragedia rozegrała się 8 lutego 1909 roku, lawina zeszła z Małego Kościelca. Wypadek ten zintensyfikował prace nad utworzeniem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego pod kierownictwem Mariusza Zaruskiego, przyjaciela Karłowicza. Jakże smutno mi było słyszeć jak któregoś razu dwie turystki, które się tu zatrzymały, stwierdziły, że spoczywa tu jakiś Niemiec, bo na głazie jest wyryta swastyka. Natychmiast zareagowałem i grzecznie Panie oświeciłem, a swastyka, owszem jest, ale zupełnie inna niż ta faszystowska, a znak ten był ulubionym znakiem kompozytora. Panie trochę się zmieszały i poszły dalej. Kontynuujemy nasz marsz, idziemy teraz zakosami i pomału wychodzimy na próg skalny. Naszym oczom ukazuje się prawdziwie tatrzański krajobraz. Jesteśmy nad Czarnym Stawem Gąsienicowym. Jest to jedno z największych jezior tatrzańskich. Położony na wysokości 1624 m powierzchnia wraz z wysepką wynosi 17,94 ha, głębokość 51 m. Ciekawostką jest fakt, że w 1909 roku powstał projekt budowy na wysepce mauzoleum Juliusza Słowackiego. Projekt jednak upadł. Nad północno-zachodnim brzegiem, w latach 1884-1920 stało 2-izbowe schronisko góralskie (bufet), które spłonęło. Warto się tu zatrzymać dla wspomnianej panoramy. Po prawej masyw Kościelca, przed nami między innymi Kozi Wierch a po lewej Granaty. Stąd w prawo zielony szlak w – ¾ godz. wyprowadza na Przełęcz Karb, z której można wejść na Kościelec >>>więcej informacji o tym szlaku: zakładka „Tatry Polskie – Szlaki turystyczne”, Na Kościelec po wspaniałe panoramy Po krótkim postoju i sesji zdjęciowej ruszamy dalej szlakiem niebieskim. Obchodzimy Czarny Staw Gąsienicowy po wschodniej stronie. Po 10 min. marszu mijamy po lewej drogowskaz z informacją, że stąd żółtym szlakiem w 2 godziny wejdziemy na Skrajny Granat. Obchodząc staw z tej strony podziwiamy wspaniałe prezentujący się masyw Kościelców. Dalej idziemy w kierunku widocznego skalnego progu. Dochodzimy do kolejnego rozdroża szlaków. W lewo odchodzi żółty szlak na Kozią Przełęcz, można też nim dojść do szlaku zielonego i wejść na Zadni Granat lub dojść do szlaku czarnego i wejść Żlebem Kulczyńskiego na Kozi Wierch. Jak widać jest gdzie iść ale to na potem. Czerwona tabliczka na drogowskazie przypomina turystom, że szlak od Zawratu po Kozi Wierch jest wyłącznie jednokierunkowy. Kiedyś w tym miejscu znajdowała się drewniana tablica z informacją, że dalej szlak jest bardzo trudny i ostrzeżeniem przed spadającymi kamieniami. My konsekwentnie trzymamy się niebieskiego szlaku. Pokonujemy kolejny skalny próg i naszym oczom ukazuje się Zmarzły Staw. Położony na wysokości 1788 m powierzchnia jego wynosi 0,28 ha, głębokość 3,7 m. Do późnego lata potrafi być skuty lodem, a zimą traci wodę, lód wypełnia całą misę. Naszym oczom ukazuje się stąd po raz pierwszy nasz cel. Widoczne wąskie, skalne wrota na końcu długiego żlebu – to Przełęcz Zawrat. Można dostrzec turystów na przełęczy. Niby blisko ale daleko. Przed nami najtrudniejszy odcinek szlaku. Dochodzimy do skalnej ściany, którą został poprowadzony szlak. Perć ta została nazwana przez jej budowniczych Nowym Zawratem i jest dostępna wyłącznie w sezonie letnim. Zimowa droga na Zawrat to taternicka wyrypa, która prowadzi widocznym Zawratowym Żlebem. Szlak, którym będziemy wspinać się na Zawrat jest w wielu miejscach ubezpieczony metalowymi klamrami i łańcuchami. W niektórych miejscach spora ekspozycja. Dla osób z lękiem wysokości raczej nieodpowiednia i nie ma co się oszukiwać. Z taką przypadłością też da się chodzić po Tatrach. Wystarczy wybrać drogę na Zawrat od Doliny Pięciu Stawów Polskich. Można by rzec, że stamtąd szlak bardziej przypomina Ceprostradę, tą znad Morskiego Oka niż wspinaczkę po skalnej ścianie. Szlak pomimo swej ekspozycji, dzięki sztucznym ułatwieniom jest w miarę bezpieczny. Przy suchej skale nie powinno być problemów. Skala trudności rośnie przy mokrej i śliskiej skale lub w przypadku załamania się pogody. Dużym niebezpieczeństwem są spadające kamienie, te samoistne, jak również strącane przez niefrasobliwych turystów. Było w tym miejscu sporo wypadków! Skoro mowa o ekspozycji to nie sposób wspomnieć o widokach. Jak zawsze im wyżej tym piękniej – tak jest i tym razem. W dole panorama Doliny Gąsienicowej ze stawami, które wcześniej mijaliśmy. Na północnym wschodzie Granaty, Żółta Turnia i Wierch pod Fajki. Mniej więcej na wysokości Zawratu w urwisku Zawratowej Turni, po przeciwnej stronie naszego szlaku dostrzegamy figurkę Matki Boskiej. Figura wykonana „z pińczowskiego kamienia” ma 1,2 m wysokości. Została tutaj umieszczona w czerwcu 1904 roku przez księdza Walentego Gadowskiego, współtwórcy Orlej Perci, dla uczczenia 50 rocznicy ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Na wysokości figurki kończą się ubezpieczenia, widać już siodło przełęczy. Wychodzimy na Przełęcz Zawrat – 2159 m GRATULACJE! Zawrat to najsłynniejsza przełęcz Tatr Polskich. W XIX wieku stanowiła sprawdzian umiejętności ówczesnego turysty. Były tu tak znamienite osoby jak: Stefan Żeromski, Jarosław Iwaszkiewicz, Jan Kasprowicz z córkami, przechodziła tu również Maria Skłodowska-Curie. Zawrat był natchnieniem dla artystów, wspaniały opis przełęczy dał Stanisław Witkiewicz. Swoistym przypadkiem była obecność tu Włodzimierza I. Lenina. W 1952 roku z wielką pompą nadano całemu szlakowi niebieskiemu biegnącemu z Kuźnic przez Zawrat do doliny Pięciu Stawów Polskich i dalej przez Świstową Czubę do Morskiego Oka, nazwę Szlak Lenina – na cześć wodza Rewolucji Październikowej, który wędrował tędy podczas swego pobytu na Podhalu. Do niebieskich znaków domalowywano czerwoną gwiazdkę dla wyróżnienia szlaku. Turyści i górale pieczołowicie je usuwali, w końcu zaniechano ich malowania, ale nazwa dość długo się utrzymywała. Zawrat to jednak, a może przede wszystkim miejsce z widokiem jednym z najpiękniejszych w Tatrach. Najlepiej to oddaje jeden z sonetów w cyklu „Tatry.. Obrazy pustyni” Franciszka Henryka Nowickiego, jednego z pomysłodawców Orlej Perci. „…Stanąłem na przełęczy … świat czarów przede mną! Wzrok zdumiony weń topię – podziw duszę tłoczy … Dołem – stawy czernieją, jak piór pawich oczy, W górze – pieśń! … ale myślą stworzona nadziemną(…)” (Sonet IV Zawrat). Nie sposób się z tym nie zgodzić. Zawrat to również początek Orlej Perci, która biegnie granią Tatr Wysokich przez Kozi Wierch, Granaty na Przełęcz Krzyżne. Pierwotnie Orla Perć wiodła dalej ku północnemu wschodowi, granią masywu Wołoszyna do Polany pod Wołoszynem. Ten odcinek szlaku został zamknięty wraz z powstaniem Tatrzańskiego Parku Narodowego. Tak więc aktualnie możemy z Zawratu udać się w lewo na wschód na Orlą Perć a w prawo, na zachód na Świnicę – 1 godz. i dalej na Kasprowy Wierch – 1 ½ godz. >>>więcej informacji: zakładka, „Tatry Polskie – Szlaki turystyczne”, Na Świnicę i dalej na Przełęcz Zawrat Po odpoczynku, sesji zdjęciowej i „polowaniu” na widoki kontynuujemy nasz marsz szlakiem niebieskim. Schodzimy z przełęczy na południe do Doliny Pięciu Stawów Polskich. W dół prowadzi wygodny chodnik stokami Małego Koziego Wierchu. Po prawej w dole znajduje się Zadni Staw. Jezioro położone na wysokości 1890 m należy do najwyżej położonych jezior w Polsce. Jego powierzchnia 6,47 ha i 31,6 m głębokości. Poniżej stawu można dostrzec małe Wole Oko, szósty staw w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Za nami Przełęcz Zawrat, przed nami w tle na pierwszym planie Miedziane, Marchwiczna Przełęcz, Szpiglasowy Wierch i Szpiglasowa Przełecz oraz grań Liptowskich Kosturów. Na drugim planie Mięguszowiecki Szczyt, Koprowy Wierch i Szczyrbski Szczyt, te dwa ostanie to Tatry Słowackie. Schodząc niżej na wschodzie otwiera się widok na pozostałe stawy w dolinie. W oddali widać grań Tatr Bielskich (Bielianske Tatry), które w całości znajdują się po słowackiej stronie. Widać Hawrań (Hawran) – najwyższy szczyt Tatr Bielskich, Płaczliwą Skałę (Ždiarska vidla), Szalony Wierch (Hlupy) oraz grań Jatek (Jatky). Niestety Tatry Bielskie objęte są ścisłym rezerwatem, ich grań dla turystów jest niedostępna. Widać szlak, który prowadzi z Doliny Pięciu Stawów przez Świstową Czubę do Morskiego Oka. W tle Mięguszowieckiego Szczytu pięknie prezentują się Szpiglasowe Perci wyprowadzające na „Szpiglasy”. Schodzimy coraz niżej, widoki ograniczają się do otoczenia Doliny. Mijamy po drodze drogowskazy górskie. Pierwszy, ze znakami żółtymi, informuje nas, że w lewo szlak prowadzi na Kozią Przełęcz i dalej do Doliny Gąsienicowej lub na Orlą Perć. Dwieście metrów dalej kolejny drogowskaz w prawo, szlak żółty prowadzi na Szpiglasową Przełęcz i dalej do Morskiego Oka. Dochodzimy do brzegu Wielkiego Stawu Polskiego. Jezioro położone na wysokości 1665 m jest najgłębszym ze wszystkich tatrzańskich stawów – 79,3 m i drugim, po Morskim Oku największym w Tatrach. Jego powierzchnia wynosi 34,35 ha. Nasz szlak prowadzi jego północnym brzegiem. Po prawej stronie Miedziane, Opalony Wierch a pomiędzy nimi, obszerne siodło Marchwicznej Przełęczy. Po lewej mamy grań Orlej Perci. Czasami można tu spotkać prawowitych mieszkańców Tatr. Nam się udało „upolować” świstaka, który się wygrzewał w słońcu na wielkim głazie. Idąc w stronę schroniska, mijamy po lewej drogowskaz, szlak czarny stąd wyprowadza w 1 ½ godz. na Kozi Wierch. Z tego miejsca prezentuje się dużo mniej „poważnie” niż znad Czarnego Stawu Gąsienicowego. Po przejściu kolejnych 500 m, po lewej znów drogowskaz. Tym razem szlak żółty w 1 ¾ godz. prowadzi na Przełęcz Krzyżne i dalej do Doliny Gąsienicowej. Idziemy dalej, teraz nasz szlak prowadzi w dół, przekraczamy mostek na wypływie potoku Roztoka z Wielkiego Stawu. W okolicy mostku kolejny drogowskaz z informacją, że zielony szlak prowadzi do Doliny Roztoki i do Wodogrzmotów Mickiewicza. My wchodzimy na ścieżkę wśród bujnej kosodrzewiny. Po prawej mijamy Mały Staw. Po jego północnej stronie stały kiedyś schroniska Towarzystwa Tatrzańskiego i Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Obecnie w ostatnim z nich znajduje się strażnicówka TPN. Zdarzyło mi się kiedyś, że w gęstej mgle turyści, którzy zapewne pierwszy raz weszli do Doliny Pięciu Stawów Polskich, wzięli je za obecne schronisko i dobijali się do drzwi, klnąc, że takie sławne a zamknięte. Naprowadziłem błędnych turystów na właściwą drogę. W ten sposób dochodzimy do brzegu Przedniego Stawu, nad którym znajduje się schronisko górskie nie tylko piękne samo w sobie, ale również najpiękniej położone ze wszystkich schronisk. >>>więcej informacji: zakładka „Tatry Polskie – Schroniska”, Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich” Staw Przedni ma 7,71 ha powierzchni i 34,6 m głębokości. Tutaj kończymy naszą turę wysokogórską. Nasz szlak biegnie stąd dalej, za schroniskiem na południowy wschód do Doliny Rybiego potoku nad Morskie Oko. My tymczasem idziemy odpocząć i skosztować szarlotki, która naszym zdaniem jest na pierwszym miejscu w rankingu tego ciasta w polskich Tatrach. Po odpoczynku w schronisku schodzimy w dół. Do wyboru mamy dwie drogi. Możemy wrócić się 10 min do mostku przy Wielkim Stawie i zejść zielonym szlakiem do Doliny Roztoki. Wybierając ten wariant mamy możliwość przejść obok największego tatrzańskiego wodospadu po polskiej stronie, Wielka Siklawa – ok. 70 m wysokości. Do Wodogrzmotów Mickiewicza dojdziemy tym wariantem w – 1 ¾ godz. Drugi wariant, to bezpośrednie zejście od schroniska do Doliny Roztoki czarnym szlakiem, tzw. drogą zimową, która jest zalecana w zimie ze względu na zagrożenie lawinowe i duże pokłady śniegu. Tym wariantem dojdziemy do Wodogrzmotów w – 1 ½ godz. Wybór jak zwykle należy do Was. Po zejściu w rejon Wodogrzmotów Mickiewicza mamy jeszcze do pokonania 30 – 40 min „drogi przez mękę”, „człapanie” po asfalcie do Palenicy Białczańskiej. Przy odrobinie szczęścia możemy się załapać na fiakra. Niektórzy górale wiedząc, że na górze (Polana Włosienica) jest zbyt dużo wozów a mało chętnych do zjazdu, podjeżdżają tu i za dużo mniejszą opłatą zwożą turystów w dół. I to jest dobra inwestycja – warto! Palenica Białczańska to już koniec dzisiejszego, męczącego wędrowania. Mimo to na pewno było warto, dla samych widoków i wrażeń na skalnej ścianie. W końcu zdobyliśmy ZAWRAT, a to słowo i to miejsce ma magiczną moc!. Zdjęcia z naszego archiwum: Materiały źródłowe: 1. „Bedeker tatrzański” pod redakcją Ryszarda Jakubowskiego , wyd. PWN, Warszawa 2000. 2. Ryszard Jakubowski „Tatry – przewodnik turystyczny, część polska”, wyd. Sport i Turystyka Muza SA, Warszawa 2002. 3. Józef Nyka „Tatry Polskie – przewodnik” wyd. XX, wyd. Trawers, Latchorzew 2016. 4. „Szlaki Turystyczne Tatr Polskich” schematy z podanymi czasami przejścia, opracowanie Janusz Parchimowicz, Andrzej Stachiewicz, wyd. Nefryt, Szczecin 1998. 5. Tatry Polskie – przewodnik dla łowców krajobrazów, wyd., Agencja Wydawnicza WIT, Piwniczna Zdrój 2012. 6. Własne spostrzeżenia i doświadczenia zdobyte na szlaku. 7. „Praktyczny atlas Tatr polskich i słowackich” wyd. I, wyd. ZK Sygnatura, Warszawa-Zielona Góra-Zakopane, 2005/2.c7X7HNj.